poniedziałek, 17 czerwca 2019

28. Słownictwo stomatologiczne - rund um den Zahn !



der Oberkiefer - szczęka
der Unterkiefer - żuchwa
das Kauorgan - organ żucia
Unter dem Begriff "Okklusion" verteht man jeden Kontakt zwischen Ober- und Unterkiefer
das Parodontium:
 das Zahnfleisch - dziąsło
die Wurzelhaut - ozęba
das Wurzelcement - cement
der Alveolarknochen - kość wyrostka zębodołowego
Tooth on WhatsApp 2.19.62

27. Nieoczekiwany zwrot akcji

  Styczniowy post był dosyć optymistyczny. Jak na mnie, to aż niebywałe! To prawda, co pisałam. Z każdą chwilą, dniem, tygodniem W. jest większy i radośniejszy. Daje nam więcej, reaguje, krabelnuje, wstaje.. Niebawem pewnie zacznie chodzić, ten malutki człowieczek.. :) Jestem spełniona. Nie ma chyba nic piękniejszego od rodziny i to kochającej się. Oczywiście brakuje pracy, brakuje bardzo. Ale to jest inny dział życia. Nigdy nawet nie będzie porównywalny z życiem prywatnym. Współczuję jeśli komuś się to pomiesza.. Załatwiłam swoje niedopowiedzenia i jestem przeszczęśliwa. Czułam się bardzo źle, wręcz niewygodnie. Kiedy jednak powiedziałam, jak się czuję to wielki ciężar po prostu ustąpił. Nagle i nieodwracalnie. Ani trochę nie żałuję. Toksyczne relacje zawsze będą toksyczne, choćby je pokolorować na tęczowo i udawać, że teraz pachną. No nie pachną, nie są kolorowe w głębi i nic tego nie zmieni. Dobrze, że możemy dokonywać wyborów. To powinno dawać nam władzę do uszczęśliwienia siebie i swojego małego otoczenia.
 Jest dobrze. Niech tak pozostanie.
 Lato to moja ulubiona pora roku...niech trwa!

środa, 23 stycznia 2019

26. Sen zimowy

Od 4. miesięcy mój świat się całkowicie zmienił. Pojawił się On. Mój malutki W. Początki były bardzo trudne. Chciałam wszystko rzucić (oczywiście nie Jego) i wrócić do Ojczyzny. Kłótnie. Układanie się. Znowu dopasowywanie do nowej sytuacji. Myślę, że poradziliśmy sobie z tym. Mamy gorsze dni, bo czasem noce nieprzespane lub nie można zasnąć.. tak po prostu - życie. Jednak gorsze dni to już nie gorsze tygodnie. Dużo radości mnie spotkało ze strony rodziny i przyjaciół. Nowy członek rodziny nas wszystkich przybliżył i przybliża każdego dnia. Zrozumiałam też dlaczego moja przyjaciółka, która ma już dwoje małych bubasów, zachowywała się czasem dla mnie nie do zrozumienia. Teraz to wszystko przyszło i stało się naturalne. Tak wygląda życie. Mamy już tyyyyle lat! Cieszę się tym co mam. I nie są to już przedmioty, które mnie otaczają. Rzeczy przestały być ważne. Nie mam nawet ochoty bawić się w przebieranki. O wiele więcej radości sprawia mi wspólne spędzanie czasu, wypicie kawy, poczytanie, ich uśmiechy... :) Uczę się żyć tu i teraz. Jest jeszcze kilka spraw z przeszłości, które odłożyłam i ich nie załatwiłam. To moja wada - myślę, że jak coś zostawię to porządek sam się "zrobi". Dlatego muszę załatwić to, czego nie zrobiłam, żeby oczyścić siebie i spokojnie spać. A o przyszłości marzę, nie zamartwiam się, bo wiem, że wiele dobrego i czasem i smutnego mnie czeka. Jak nas wszystkich!

PS. Sen zimowy mnie nei dotyczy - cały czas rozwój i powrót do formy sprzed ciąży. ;)